
Erasmus+ – relacje studentów
Universitatea din Oradea (Rumunia) 2025/2026
Jestem studentką drugiego roku studiów magisterskich na kierunku Turystyka. Decyzja o udziale w programie Erasmus była dość spontaniczna. Już raz brałam w nim udział i był to jeden z najlepszych okresów w moim życiu, dlatego ponownie pomyślałam: „czemu nie?” i zdecydowałam się zgłosić. Wybór kierunku był prosty – Oradea w Rumunii. To dość nieoczywista destynacja, co właśnie zachęciło mnie do wyjazdu. Chciałam poznać nowy kraj, kulturę i kuchnię, a jednocześnie byłam pewna, że Rumunia raczej nigdy nie będzie moim pierwszym wyborem na wakacje.
Sama Oradea pozytywnie mnie zaskoczyła. Centrum miasta jest przepiękne, choć mocno kontrastuje z nieco zaniedbanymi pozostałymi częściami. Wybierając się do Rumunii, warto pamiętać, że kraj ten nie jest jeszcze w pełni rozwinięty, ale ma swój wyjątkowy klimat, który ja osobiście bardzo polubiłam.

Centrum Oradei, po lewej Pałac Czarnego Orła – pasaż z restauracjami i barami.
Większość wydziałów Uniwersytetu w Oradei mieści się na głównym kampusie. Znajdują się tam nie tylko budynki dydaktyczne, lecz także administracja, gabinet lekarza uniwersyteckiego, stołówka i biblioteka. Na terenie kampusu są również dwa akademiki – męski i żeński – a kawałek dalej położony jest akademik koedukacyjny, w którym mieszkam. Jeśli jest taka możliwość, polecam rozważyć przeniesienie się właśnie tam, ponieważ tylko ten akademik ma łazienki w pokojach, a nie wspólne na korytarzu.

Mały park na terenie campusu.

Oczko wodne na terenie campusu (z wodą termalną).
Zajęcia jakie wybrałam to: Geography of Romania (Physical, Human and Regional), Foreign language for tourism, Restoration and Hotel Managment, Heritage Managment and Planning, Mountain Science and Mountain Tourism, Travel Agency oraz Geography of Continents: Africa and Antarctica. Zajęcia są bardzo ciekawe, a wykładowcy sympatyczni i pomocni. Dzięki temu łatwo przyswaja się materiał i nie odczuwa stresu związanego z uczestniczeniem w zajęciach. Jeśli ktoś chce podróżować po kraju, a nie wie, jak dotrzeć do konkretnego miejsca (co często bywa problemem ze względu na słabo rozwiniętą kolej), wykładowcy chętnie doradzają i pomagają w planowaniu podróży. Polecają również miasta i atrakcje warte odwiedzenia, zachęcając do poznawania Rumunii i jej kultury. Bardzo pomocny okazał się także koordynator wydziału, który kilkukrotnie pomagał mi skontaktować się z wykładowcami, gdy z różnych powodów nie pojawiali się na zajęciach.
Minusem pobytu w akademiku są trwające tuż obok prace budowlane. Powstaje nowy akademik, a budowa ma potrwać jeszcze kilka lat, więc każda osoba przyjeżdżająca tutaj musi liczyć się z możliwymi przerwami w dostępie do wody czy internetu. Podróże również mogą stanowić wyzwanie, głównie ze względu na słabo rozwiniętą sieć kolejową oraz położenie Oradei tuż przy granicy z Węgrami, co utrudnia dojazd np. do Bukaresztu. Jako środek transportu polecam Flixbusa, który dojeżdża do wielu rumuńskich miast (choć zwykle podróż trwa bardzo długo — do Bukaresztu około 12 godzin), albo wynajęcie samochodu.

Budynek ratusza.
Podsumowując, mimo kilku minusów, zdecydowanie polecam wybranie Oradei jako kierunku na Erasmusa. Mieszkańcy są bardzo życzliwi, jedzenie jest pyszne, a ceny porównywalne do polskich. W każdy czwartek organizowane są także imprezy w klubach. Na Uniwersytecie działa również organizacja studencka, która przygotowuje wiele ciekawych wydarzeń dla studentów Erasmusa, co ułatwia poznanie wartościowych osób z różnych części świata i ogólne przystosowanie się do życia w obcym kraju. Osobiście jestem bardzo zadowolona z wyjazdu i wiem, że po powrocie wspomnienia z tego czasu zostaną ze mną na długo.
Jeśli macie jakieś pytania możecie śmiało pisać na mojego e-maila.
Natalia, II rok turystyki (studia magisterskie), <329691@uwr.edu.pl>
Universidade de Lisboa (Portugalia) 2025/2026
Nasz Erasmus w Lizbonie w zimowym semestrze 2025 to mieszanka świetnych doświadczeń i twardych realiów. Samo miasto jest naprawdę wyjątkowe, kolorowe, pełne życia, z niesamowitą pogodą, która nawet w zimie potrafi poprawić humor. Klimat sprzyja wychodzeniu z domu, a widoki na rzekę i ocean szybko uzależniają.

Po lewej: Miradouro de Santa Catarina; po prawej: uliczka w centrum Lizbony.
Jeśli chodzi o studia, to poziom jest generalnie okej, ale bywa, że organizacja kuleje, mało precyzyjne instrukcje albo tempo pracy, które czasem nie idzie w parze z ich średnio zorganizowaną administracją potrafi wyprowadzić z równowagi, zwłaszcza wtedy, kiedy jesteśmy przyzwyczajeni do Polskiego rygoru. Z drugiej strony wykładowcy są często otwarci i bardziej na luzie niż w Polsce. Portugalczycy mają w zwyczaju spóźniać się, przez co nigdy nie wiadomo o której godzinie tak naprawdę zaczynają się zajęcia.

Ja i Maja.

Akademik z zewnątrz.
Największy minus? Koszty życia. Lizbona w 2025 jest naprawdę droga, zwłaszcza jeśli chodzi o mieszkania. Wynajem pokoju potrafi kosztować tyle, co w Berlinie, a znalezienie czegoś sensownego graniczy z cudem, jeśli nie szuka się z dużym wyprzedzeniem. Nam udało się dostać zakwaterowanie w akademiku, który jest na zaskakująco wysokim poziomie i jest też znacznie tańszy. Od znajomych wiemy, że wynajem pokoju w mieszkaniu to cena minimum 500€, my dla porównania płacimy 220€. Jedzenie na mieście też nie jest super tanie, chociaż nadal da się trafić na lokalne knajpki z dobrymi cenami.

Campus ULisbooa, wykonanie własne.

Nasz pokój w akademiku.
Erasmus to wiadomo głównie relacje międzynarodowe. Każdy znajdzie swoich ludzi. Portugalczycy są mili, ale nie zawsze tak otwarci, jak się o nich mówi. Czasem ciężko wejść z nimi w bliższy kontakt, chyba że się mówi po portugalsku.
Podsumowując, Erasmus w Lizbonie to świetna przygoda, ale nie jest tak idealistyczny jak na Instagramie. Miasto jest piękne, pogoda genialna, ale koszty życia i chaos organizacyjny potrafią sprowadzić na ziemię. Mimo tego warto; dla klimatu, ludzi i wrażeń, które zostają na długo i zdecydowanie warto aby uciec od Polskiej zimy, bo tutaj w środku listopada mamy 20°C.

Po lewej: ładna uliczka w centrum; po prawej: dzielnica Alfama.

Cais do Sodre, punkt widokowy.
Oliwia, II rok gospodarki przestrzennej, <345469@uwr.edu.pl>
Universidade de Madeira (Portugalia) 2025/2026
Dlaczego zdecydowałem się na wyjazd w ramach programu Erasmus:
Możliwość wyjazdu za granicę w ramach Erasmusa jest dziś tak powszechnie znana, że większość studentów słyszy o niej jeszcze przed rozpoczęciem studiów. Nie inaczej było w moim przypadku. Kwestią był jedynie dobór czasu wyjazdu. Padło więc na 5 semestr, tak aby nabrać sił, doświadczeń i motywacji przed napisaniem pracy licencjackiej.
Czym się kierowałem, wybierając uniwersytet:
W moim przypadku swój wybór ograniczyłem do uniwersytetów z krajów południa Europy. Uniwersytet w Funchal oferuje wiele przedmiotów mniej lub bardziej związanych z branżą turystyczną i hotelarską, co ułatwiło formalne „dopięcie” wyjazdu pod kątem programu zajęć.

Wejście do gmachu głównego.
Jak się odnalazłem i jak się czuję na miejscu:
Różnice między Polską a Maderą nie są na tyle duże, aby odczuwać większy dyskomfort po przyjeździe lub doświadczać szoku kulturowego (język polski dość łatwo usłyszeć na ulicach, a zwłaszcza na górskich szlakach). W procesie aklimatyzacji na pewno pomagają otwartość i życzliwość mieszkańców i osób z uczelni. Po przylocie na Maderę okazało się, że jest tu mnóstwo studentów z Polski, Czech, Słowacji i Hiszpanii. Jeśli chodzi o integrację, to niestety już od paru lat nie funkcjonuje tu lokalna sekcja ESN.
Na jakie zajęcia uczęszczam:
Wybrałem następujące zajęcia: Introduction to Business, Geography and Tourist Markets, Introduction to Hotel Operations oraz Economics and Touristic Regions. Z reguły są one prowadzone w języku portugalskim, jednak wykładowcy, widząc duże zainteresowanie zagranicznych studentów, starają się równolegle tłumaczyć wszystko na angielski, czasem nawet w proporcjach 50/50.

Dziedziniec przed uniwersytetem oraz snack bar w tle.

Uniwersytet od środka.
Czy poleciłbym pobyt na Uniwersytecie w Funchal studentom turystyki?
Zdecydowanie. Madera już sama w sobie jako wyspa jest popularną destynacją, a turystyka jest główną składową PKB wyspy. Poznanie branży turystycznej z tutejszej perspektywy może dawać zupełnie inne spojrzenie na przedmiot, którym zajmujemy się na co dzień. Sam uniwersytet oferuje wiele tematycznych zajęć do wyboru. Ponadto, ze względu na niewielką powierzchnię wyspy i dobrze wykształcony transport publiczny łatwo jest poznać ją całą poprzez wypady w teren.
Rady, które dałbym osobom planującym wyjazd:
Należy dość wcześnie zacząć rozglądać się za zakwaterowaniem, gdyż ceny za zwykły pokój potrafią być bardzo wysokie. Dobrym rozwiązaniem może być aplikacja o miejsce w akademiku. Nawet jeśli przed przyjazdem nie uda Ci się niczego znaleźć, to na Uniwersytecie wywieszone są kartki z ofertami wynajmu w przystępnych cenach. Ponadto, jak najszybciej po przylocie sugerowałbym wyrobienie karty autobusowej, która uprawnia studentów poniżej 23. roku życia do bezpłatnych przejazdów na terytorium całej Madery.
Szymon, III rok turystyki, <347049@uwr.edu.pl>
Università di Padova (Włochy) 2025/2026
Jestem studentką 2 roku turystyki i aktualnie odbywam swój wyjazd Erasmus na Uniwersytecie w Padwie we Włoszech. Co ciekawe, Padwa nie była moim pierwszym wyborem, ale po rozmowie z naszym koordynatorem zdecydowałam się ją uwzględnić i absolutnie tego nie żałuję. Moim głównym celem było poszerzenie wiedzy na temat turystyki w tak wyjątkowym kraju jak Włochy oraz polepszenie mojego języka.
Po przyjeździe musiałam wprowadzić kilka zmian do Learning Agreement. Aktualnie uczęszczam na 4 przedmioty. Jeden z nich to GIS, który również jest realizowany na UWr. Początkowo trochę się bałam jak będą wyglądać te zajęcia po angielsku i w nowym środowisku, jednak już po pierwszych zajęciach okazało się, że prowadząca tłumaczy wszystko bardzo dobrze. Widać, że jest to również jej pasja, ponieważ wspominała, że poza zajęciami również projektuje mapy, więc naprawdę świetnie wprowadza nas w praktyczne aspekty GISu.
Pozostałe przedmioty są bardzo zbliżone do tych, które miałabym w Polsce. Na jednym z przedmiotów również będziemy mieć zajęcia terenowe, jednak w stylu „włoskim” bo będzie to wycieczka do Bolonii w celu testowania i degustacji lokalnych produktów.

Po lewej: Piazza dei Signori; po prawej: Piazza delle Erbe.
Jeśli chodzi o wykładowców są mili i pomocni. Widać, że zależy im, aby studenci zagraniczni czuli się dobrze. Jako lokalni mieszkańcy podpowiadają nam, które mniej znane miasta warto odwiedzić i jakie regionalne przysmaki koniecznie spróbować. Wszystkie zajęcia odbywają się po angielsku, tak samo jak egzaminy. System prowadzenia zajęć bardzo przypomina ten znany mi z Polski, to znaczy część zajęć jest teoretyczna, a część praktyczna.
Jeśli chodzi o administrację to tutaj muszę być szczera, otóż proces związany z Learning Agreement jest dość czasochłonny. Włosi mają swoją specyficzną biurokrację i niektóre sprawy po prostu trwają dłużej, co potwierdza sporo Erasmusów.
Jeżeli chodzi o uniwersytet, większość wydziałów znajduje się w centrum miasta. Tylko na jedne zajęcia muszę dojeżdżać na obrzeża, ale autobusy kursują tam często więc nie ma z tym problemu.
Ogromną zaletą Padwy jest jej lokalizacja. Dzięki taniej i częstej komunikacji (pociągi, autobusy) jest świetną bazą wypadową. Do Wenecji jedzie się tylko 30 minut, do Bolonii godzinę, a do Mediolanu około trzech. Chociaż zajęcia mam codziennie, to nie przeszkadza mi to w weekendowym podróżowaniu. Udało mi się już odwiedzić kilka większych i mniejszych miast. Swoją włoską przygodę zaczęłam w Mediolanie, gdzie lądowałam. Później udało mi się zwiedzić m.in. Weronę, Triest, Bolonię czy Florencję. Z polecenia wykładowców udałam się również do mniejszych miejscowości, takich jak urokliwa Chioggia (nazywana „małą Wenecją”) oraz Bassano del Grappa.

Przerwa w trakcie zajęć na coś pysznego.
Jeśli chodzi o ESN Padova to organizacja dla studentów międzynarodowych i Erasmusów, która dobrze organizuje życie studenckie. Co tydzień dodają nowe wydarzenia, zarówno imprezy, jak i wycieczki. Bardzo łatwo do nich dotrzeć np. po odbiór karty ESN, która daje mnóstwo zniżek, zarówno lokalnych, jak i międzynarodowych (Ryanair czy Flixbus).
Podsumowując Padwa okazuje się naprawdę dobrym wyborem, w którym dobrze się studiuje i żyje. Międzynarodowa atmosfera i przyjazność uczelni bardzo w tym pomagają. To świetne miasto, żeby zdobywać nowe doświadczenie, rozwijać się i poznawać włoską kulturę na co dzień. Jeśli macie pytania, możecie śmiało pisać na mój email, który podaję poniżej.
Gabriela, II rok turystyki, <352112@uwr.edu.pl>
Boğaziçi Üniversitesi (Turcja) 2025/2026
Jestem studentem trzeciego roku studiów licencjackich na kierunku turystyka i realizuję wyjazd w ramach programu Erasmus na Uniwersytecie Boğaziçi w Stambule.
Wyjazd na Erasmusa od zawsze był czymś, o czym marzyłem, dlatego gdy pojawiła się możliwość wyjazdu do kraju o zupełnie innej kulturze i zwyczajach niż te, do których byłem przyzwyczajony, od razu wiedziałem, że to dobry pomysł.

Kampus Północny
Na uniwersytecie zajęcia prowadzone są wyłącznie w języku angielskim, dzięki czemu komunikacja z nauczycielami akademickimi oraz innymi studentami – również lokalnymi – nie stanowi problemu.
Wydział zarządzania turystyką wymaga od studentów programu Erasmus wybrania co najmniej dwóch przedmiotów oferowanych w ramach kierunku. Spośród wszystkich dostępnych kursów wybrałem: wprowadzenie do finansów, zarządzanie zasobami ludzkimi, cywilizacje anatolijskie oraz dwa przedmioty z wydziału historii, związane z cesarstwem bizantyńskim.
Sposób prowadzenia zajęć jest bardzo interesujący – wykładowcy zachęcają nas do aktywnego udziału w dyskusjach i pracy na zajęciach.
Sam uniwersytet posiada siedem kampusów, z czego cztery położone są na wzgórzu z pięknym widokiem na azjatycką stronę miasta oraz Bosfor. Studenci mają do wyboru wiele klubów i organizacji – od klubu speleologii, przez gotowanie, aż po futbol amerykański.

Widok z Kampusu Południowego na Bosfor

Kampus Hisar
Jedynym minusem uczelni jest słaba organizacja administracyjna – trudno uzyskać odpowiedź na e-maila, dlatego najlepiej udać się bezpośrednio do biura współpracy międzynarodowej.
Jeśli chodzi o kwestie prawno-organizacyjne, należy pamiętać, że Turcja nie jest członkiem Unii Europejskiej, dlatego nie obowiązuje tutaj karta EKUZ ani roaming europejski.
Turcja i Stambuł, mimo większej liczby formalności do załatwienia niż w wypadku wyjazdu do standardowego kraju Unijnego, oferują niezwykle wiele – od różnorodnych krajobrazów, które nie ograniczają się jedynie do pięknej riwiery, po wysokie góry i liczne stanowiska archeologiczne sięgające czasów pierwszych cywilizacji. Stambuł, jako dawna stolica dwóch znaczących imperiów, oprócz bogactwa kulturowego oferuje także bogate życie nocne.
Jeśli macie jakieś pytania – dane kontaktowe znajdziecie poniżej.
Bernard <345583@uwr.edu.pl / quicksandnorrsken@gmail.com>
Universidad de Málaga (Hiszpania) 2024/2025
Jestem studentką turystyki i na 5 semestrze pojechałam na wyjazd w ramach Erasmusa na Universidad de Málaga w Hiszpanii. Zależało mi na wyjeździe do Hiszpanii, ale zajęciach po angielsku, więc Malaga była jedyną opcją, która to oferowała dla mojego kierunku. Finalnie na miejscu okazało się, że niektóre zajęcia po angielsku odbywają się w tym samym czasie, w związku z czym realizuję 1 przedmiot po hiszpańsku i 2 po angielsku. Dodatkowo w sekretariacie/dziekanacie nikt nie mówi po angielsku, podobnie przy wynajmie mieszkania czy w sklepach przydaje się hiszpański. Dlatego też polecam przyjeżdżać z chociaż podstawowym poziomem hiszpańskiego dla własnego komfortu (aczkolwiek jest tu trochę osób, które mówią tylko po angielsku i też dają radę).

Wydział Turystyki z zewnątrz…

…i od środka 🙂
Przedmioty, na które chodzę to: Geografia Ogólna i Regionalna Turystyki, Wstęp do Ekonomii i Cywilizacja Anglosaska. Każdy z nich ma część teoretyczną i praktyczną, prowadzący dobrze tłumaczą realizowane tematy i ogólnie jestem zadowolona z moich wyborów. Sam uniwersytet czasem jest zdezorganizowany, na przykład sekretariat nie odpisuje na maile, czy jest zamknięty w czasie, gdy powinien być otwarty, natomiast sprawy organizacyjne zwykle załatwia się na początku, a potem nie trzeba się tym martwić.
Malaga jest super wyborem, jeśli chodzi o wyjazd na Erasmusa. Jest tu dużo studentów międzynarodowych i organizacji studenckich (polecam MSE i ESN), które organizują różnorakie wydarzenia, więc bardzo łatwo jest poznawać ludzi, szczególnie na początku semestru, kiedy każdy jest w nowym miejscu. Do Malagi przyjeżdża też dużo studentów z Polski i przed przyjazdem polecam znaleźć grupki Erasmusów w Maladze, myślę, że zwłaszcza na początku, kiedy przeprowadzka do innego kraju jest ogromną zmianą, poznawanie Polaków jest łatwiejsze.
Dodatkowo Malaga to idealna baza wypadowa do zwiedzania Andaluzji (która turystycznie oferuje bardzo dużo), jak i na Gibraltar, do Maroka czy Portugalii. Pogoda też zdecydowanie dopisuje. Jestem bardzo zadowolona z mojego pobytu i z całego serca polecam Malagę jako wybór na Wasze wyjazdy. Jeśli macie jakieś pytania śmiało piszcie do mnie maile, chętnie odpowiem 🙂
Ewa <338806@uwr.edu.pl>
Universidade de Lisboa (Portugalia) 2024/2025
Relacja filmowa z Lizbony
Autorka: Hanna <329948@uwr.edu.pl>
East Carolina University (USA) 2024/2025
Dlaczego zdecydowałam się na wyjazd w ramach programu Erasmus:
Wydaje mi się, że jestem po prostu takim typem osoby, że gdy mam możliwość wyjechać i poznać nowe miejsce, to zawsze to zrobię. Erasmus daje wspaniałe możliwości na zdobycie nowych doświadczeń i poznanie ludzi z całego świata. Jestem niesamowicie wdzięczna, że dostałam możliwość wyjechania na taką wymianę.
Czym się kierowałam, wybierając uniwersytet:
Przeglądając stronę internetową East Carolina University, od razu wiedziałam, że to miejsce dla mnie. Zależało mi na wyjeździe do kraju anglojęzycznego, a poznanie amerykańskiej kultury było moim marzeniem od dawna. Dodatkowo, zawsze chciałam doświadczyć studenckiego życia w Stanach Zjednoczonych (i zdecydowanie się nie zawiodłam).
Jak się odnalazłam i jak się czuję na miejscu:
Bardzo szybko, ale w dużej mierze zawdzięczam to świetnej organizacji ze strony East Carolina University. Przed rozpoczęciem semestru zorganizowano Orientation Days, podczas których poznałam innych studentów na wymianie, kampus i zasady na nim obowiązujące. Nawet jeśli czasem czułam się zagubiona, wystarczyło powiedzieć, że jestem studentką z wymiany – ludzie zawsze byli bardzo pomocni (generalnie Amerykanie są zawsze mili i pomocni – tak już chyba mają).
Na miejscu czuję się wspaniale – ta wymiana jest spełnieniem mojego marzenia o studiowaniu w USA. Mam super znajomych, kampus, zajęcia i możliwości do podróżowania po Stanach Zjednoczonych. Podczas pobytu tutaj udało mi się spełnić jedne z moich największych podróżniczych marzeń – odwiedzić Nowy Jork i San Francisco.

Główny plac uniwersytetu i J. Y. Joyner Library – ulubione miejsce studentów
Na jakie zajęcia uczęszczam i jak mi się podobają:
Przedmioty w Stanach Zjednoczonych zazwyczaj mają 3 kredyty czyli 6 punktów ECTS, dlatego w tym semestrze realizuję tylko 4 przedmioty – Dimensions of Tourism, Meeting, Event, and Convention Planning, Geography of Tourism i Food&Beverage Management. ECU nie oferuje kierunku Turystyka na poziomie licencjackim, dlatego wybrałam przedmiotu z kierunków Hospitality Management i Geography (więc nawet jeśli dany uniwersytet nie oferuje dokładnie Twojego kierunku studiów, ale posiada przedmioty pokrywające się z tymi, które studiujesz w Polsce, wyjazd wciąż jest możliwy).
Czy poleciłabym pobyt na uniwersytecie w USA studentom turystyki?
Oczywiście! Uczenie się o turystyce z zupełnie innego punktu widzenia niesamowicie poszerza horyzonty, dlatego generalnie wyjazd na wymianę gdziekolwiek jest wspaniałym pomysłem. Co więcej, wymiana daje możliwość podróżowania, co moim zdaniem jest szczególnie ważne dla studentów turystyki. Niestety w przypadku USA trzeba być przygotowanym na mało rozwinięty transport publiczny.

Pumpkin carving – jedna z wielu aktywności związanych z amerykańskimi tradycjami zorganizowanych dla międzynarodowych studentów
Rady, które dałabym osobom planującym wyjazd:
Najważniejsze by być otwartym, bo na miejscu wszystko będzie nowe. Ja wyjeżdżając miałam nastawienie, że to będzie wspaniała przygoda, ale pamiętałam też, że pojawią się trudniejsze chwile – tęsknota za domem, bariera językowa. I to normalne. Gorsze momenty zawsze się zdarzają, ale tych dobrych jest zdecydowanie więcej, więc wyjazd na wymianę jest zdecydowanie tego warty.
Przed wyjazdem warto dokładnie zapoznać się ze stroną internetową uniwersytetu, poczytać o mieście, sprawdzić pogodę (tu na przykład jest znacznie cieplej niż się spodziewałam!). Przygotowań przed wyjazdem jest sporo, ale na wszystko znajdzie się czas. Najlepiej podejść do tego spokojnie, bez stresu, ale jednocześnie pilnując terminów.
Karolina 339456@uwr.edu.pl
Od koordynatora: w roku 2025/2026 wyjazd do ECU, niestety, nie będzie możliwy. Myślę jednak, że część doświadczeń i refleksji Karoliny ma uniwersalny charakter.
Università degli Studi di Bergamo (Włochy) 2024/2025
Dlaczego zdecydowałam się na wyjazd w ramach programu Erasmus:
Moja myśl o wyjeździe w ramach Erasmusa była dość spontaniczna, mimo że było to coś co zawsze miałam z tyłu głowy i uważałam, że byłoby ciekawie przeżyć tego typu wyjazd, jednak zawsze uciekały mi terminy albo ostatecznie bałam się, że coś mi się nie spodoba lub nie uda i rezygnowałam. W tym roku jednak zaczęłyśmy z koleżanką bardziej o nim rozmawiać i stwierdziłam, że nic na tym nie tracę, a mogę tylko zyskać. Mając kogoś z kim można o tym porozmawiać i razem przeżywać było dla mnie tak naprawdę kluczowym argumentem, aby złożyć dokumenty.
Czym się kierowałam, wybierając uniwersytet:
Uniwersytet w Bergamo podczas naszego reserachu był tak naprawdę jedynym z uniwersytetów, które oferowały kursy pod kierunek turystyka na studiach magisterskich, dlatego Bergamo było naszym jedynym wyborem i stwierdziłyśmy “albo to albo nic” no i jesteśmy właśnie w Bergamo i myślę, że było warto zaryzykować. Przedmioty zgadzały nam się z programem we Wrocławiu, a dodatkowo głównie brałam pod uwagę wyjazd do Włoch albo Hiszpani. Ostatecznie stanęło na Włochy i Bergamo, które jest cudownym i nie tak dużym miastem, gdzie wszystko jest dostępne i mamy tu wiele możliwości.
Jak się odnalazłam i jak się czuję na miejscu:
Bergamo jest bardzo urokliwe, pierwsze dni po przyjeździe traktowałam je jak miasto, do którego przyjechałam na wycieczkę, jedynie trochę problematyczna była na początku komunikacja, ale będąc tu już trzy miesiące zastanawiam się co były na początku dla nas takiego trudnego. Bergamo posiada autobusy, tramwaj oraz pociągi dobrze połączone z innymi miastami, dodatkowo posiada połączenie komunikacją miejską z lotniskiem więc dojazd do niego jest banalnie prosty. Początek był bardziej stresujący, ponieważ trzeba było przestawić się na codzienną komunikację oraz załatwianie dokumentów i spraw w obcym języku, jednak z czasem nabrałam swobody i dość szybko się zaaklimatyzowałam.
Można powiedzieć, że nam od pierwszych dni udało się złapać kontakt ze sporą ilością osób, głównie dzięki organizacjom jakimi są ESN i AEGEE, które organizują dla nas różnego rodzaju wydarzenia. Dzięki temu pobyt w Bergamo od pierwszych dni był emocjonujący i pełen wrażeń. Aktualnie czuję się tutaj świetnie, każdy dzień się od siebie różni i nie jest nudno, jedynie czas mija bardzo szybko.
Na jakie zajęcia uczęszczam i jak mi się podobają:
Kursy, które wybrałam to: Tourism and hospitability economics, Economics for tourism destination, Environment and sustainable tourism, język włoski na poziomie A1. Mogę powiedzieć, że każdy z tych przedmiotów poruszał już tematy nam znane ze studiów licencjackich, jednak zawierały one też elementy nowe, które rozszerzyły moją wiedzę i myślę, że był to strzał w 10, kursy dodatkowo przedstawiały tematy, które mi osobiście są bliskie i o których dobrze było się dowiedzieć z perspektywy również innych narodowości dzięki prowadzonym dyskusjom na zajęciach. Dodatkowo wybranie kursu z języka włoskiego dużo daje w codziennym życiu w Bergamo, ale także daje dodatkowe możliwości i rozwija nas pod kątem przyszłej kariery.

Sala wykładowa na via Salvecchio (Citta Alta)

Sala komputerowa na wydziale ekonomicznym

Wyjście z organizacją ESN na „Roberto Devereux Opera”
Czy poleciłabym pobyt na uniwersytecie w Bergamo studentom turystyki?
Jak najbardziej, Bergamo oferuje dużo przedmiotów, które mogą przydać się w późniejszej karierze, macie możliwość uczestnictwa w takiej ilości kursów jaka wam się marzy, nie musicie być na liście, ponieważ obecność nie jest obowiązkowa i każdy może pójść na zajęcia. na które ma ochotę. Jednak nie chodzi tylko o sam kierunek studiów i kursy tutaj dostępne, Bergamo samo w sobie jest miastem, które was zachwyci i myślę, że czas, który tu spędzicie będzie wyjątkowy. Da wam powiew świeżości oraz pokaże nowe perspektywy również związane z tym czym może chcecie się zajmować w przyszłości. Jeśli macie możliwość wyjazdu właśnie tutaj, a się wahacie to nie ma sensu i po prostu ryzykujcie, a myślę, że nikt się nie zawiedzie.
Rady, które dałabym osobom planującym wyjazd:
Jeśli chodzi o rady, które mogę dać, to jeżeli czyta to osoba podobna do mnie to będzie się zastanawiała, czy da radę i jest w stanie skoczyć na głęboką wodę i sobie poradzić tak daleko od domu i szczerze po to jest właśnie Erasmus, oczywiście oprócz rozwoju w naszym kierunku studiów, pomaga on także w złapaniu swobody w języku angielskim, może dla kogoś włoskim, uczy życia i bardzo usamodzielnia. Najlepszą radą jest, aby się nie bać, będzie trochę formalności, spędzicie nad tym kilka jak nie kilkadziesiąt godzin, ale to wam się zwróci. Oczywiście przed wyjazdem zróbcie sobie research o mieście, okolicy, która jest przepiękna, ale przede wszystkim dajcie sobie czas na zorganizowanie.
Jeśli chodzi o elementy social life, a myślę, że sporo osób to interesuje, to Bergamo posiada dwie organizacje: ESN i AEGEE, obie robią super robotę i z nimi nie będziecie się nudzić, nie ma tygodnia, żeby coś się nie działo. Od spotkania powitalnego, imprez tematycznych typu halloween, wycieczek do innych miast- ja byłam z ESN w Turynie i mieliśmy okazję poznać miasto z perspektywy osób, które tam studiują. W połowie listopada również zorganizowali nam wyjście do Opery na “Roberto Devereux Opera” co było ciekawym i innym doświadczeniem. Na początku również mieliśmy zorganizowaną grę terenową w grupach co pozwoliło nam się lepiej poznać i świetnie się razem bawić całą noc. Muszę również wspomnieć o organizowanych wieczorach karaoke, meczach w siatkówkę plażową oraz wydarzeń, gdzie można było spotkać się z innymi studentami Erasmusa.
Na podsumowanie, jeśli chodzi o plusy Erasmusa w Bergamo szczególnie dla studentów turystyki, ale nie tylko (!!!) jest możliwość łatwego poznania kraju, jak również innych państw. Mogę śmiało powiedzieć, że udało mi się zwiedzić sporą część północnych Włoch w tym miasta takie jak: Werona, Brescia, Parma, Turyn, Mediolan, Wenecja, a także miasta nad Jeziorem Como oraz Iseo, również polecieliśmy grupą ponad 20 osób na południe Włoch- do Bari przez co odwiedziliśmy też takie miejscowości jak Polignano a Mare, Alberobello, Locorotondo oraz Materę. Dodatkowo wybrałam się do Paryża w listopadzie. Dużym plusem jest to, że lotnisko w Bergamo ma bardzo tanie loty (również z i do Wrocławia!!! Co pozwoliło mi na bardzo tani powrót do Polski w odwiedziny). Dzięki temu jestem pewna, że jeszcze kilka miejsc uda mi się odwiedzić podczas pobytu tutaj.
Podczas Erasmusa macie możliwość na znalezienie wielu nowych może nawet wieloletnich znajomości, wspólne podróżowanie, poznawanie nowych miejsc, spędzanie czasu zbliżają.
W moim przypadku Erasmus jest to pierwszy moment samodzielnego mieszkania poza domem rodzinnym, nauka życia, gdzie musicie sami dobrze dysponować budżetem, załatwiać sprawy urzędowe. Ogromnym plusem jest nabranie także swobody w porozumiewaniu się po angielsku, wyjeżdżając nie byłam pewna czy sobie poradzę studiując w innym języku jak mój ojczysty, jednak z czasem uważam, że odblokowało to dużą swobodę, której wcześniej mi brakowało.
Ale nie tylko mowa tu o angielskim, w Bergamo mamy możliwość uczestnictwa w kursie języka włoskiego od podstaw, przed przyjazdem do Włoch moja wiedza z tego języka ograniczała się do przywitania, przedstawienia i tego co udało mi się wyłapać podczas nauki z Duolingo, czy etutorem (warto z niego skorzystać, ponieważ da wam to jakieś podstawy, które mogą się przydać na początku pobytu). Z tym językiem mamy do czynienia na co dzień i w wielu sytuacjach musimy próbować się nim porozumieć (ze znajomą mamy dodatkową motywację, ponieważ osoba, od której wynajmujemy mieszkanie nie potrafi mówić po angielsku). Jesteśmy także otoczeni przez osoby z całego świata co pozwala nam wyłapać słówka w innych językach, może nawet takich o których nauce nawet nigdy nie myśleliśmy.
Erasmus daje wam dużo możliwości, uczy wielu rzeczy, ale też pozwala na inne przeżycie studiów i oderwanie od swego rodzaju rutyny.
Karolina 325084@uwr.edu.pl
